Przemysław Saleta trafił do szpitala. „No cóż, trzeba się ciąć”
Kilka miesięcy temu Przemysław Saleta podjął decyzję o powrocie do Polski z Tajlandii. – Życie pisze różne scenariusze. Jedna rzecz – to ze względów osobistych chcę być w Polsce, druga rzecz – stwierdziłem, że cztery lata takich wakacji, to może wystarczy, trzeba trochę więcej popracować – mówił w rozmowie z „Faktem”.
W piątek 11 października bokser zamieścił na swoim profilu na Instagramie osobisty wpis, w którym przekazał, że przebywa obecnie w szpitalu. „No cóż, trzeba się ciąć. Torbiel przy kręgosłupie się nie wchłania więc należy ją wyciąć, a przy okazji ustabilizować kręgosłup kilkoma śrubami. Sport to zdrowie. Ostatnie 4 miesiące nie były dla mnie zbyt przyjemne. Ból i niedowład prawej nogi, a w konsekwencji prawie bez treningów i z mnóstwem innych ograniczeń” – napisał sportowiec.
„Ale może się to zdarzyć każdemu i nie ma powodów do tragedii. To doświadczenie daje mi też ogromną motywację żeby szybko wrócić do formy. Naprawdę doceniasz coś co masz i uważasz za oczywiste w momencie gdy to nagle tracisz” – stwierdził Przemysław Saleta. Bokser zapewnił, że będzie gotowy na obóz w Tajlandii w połowie grudnia.